Zdrowa konkurencja na rynku ma wiele zalet. Albo dla konkurencyjnych rywali, albo dla klienta końcowego. Zmusza firmy do innowacji, do ciągłego rozwoju – po prostu do postępu. Jest to korzystne również dla klientów końcowych, którzy są zadowoleni z nowych produktów i niższych cen.
Rynek chiński to duży kęs
Chiński rynek telefonów komórkowych to duży kęs, a Xiaomi ma na nim dużego i silnego rywala Huawei. Chwila Xiaomi kontroluje obecnie około 12% udziału chińskiego rynku smartfonów, Huawei zjadł aż 34% tego tortu.
Co zrozumiałe, kierownictwu Xiaomi się to nie podoba i dlatego zatwierdzili stosunkowo dużą inwestycję.
Xiaomi zamierza zainwestować 5 miliardów juanów w ekspansję marki, co przekłada się na ok 643 mln euro / 16,5 mld koron czeskich. Ta spora inwestycja powinna zostać wykorzystana na rozbudowę chińskiej sieci detalicznej Xiaomi w ciągu najbliższych trzech lat.
Ponadto inwestycja powinna zostać wykorzystana na rozwój kanałów dystrybucji w kraju oraz wsparcie wynagrodzeń partnerów biznesowych Xiaomi.
Czy inwestycja Xiaomi w dziewięć zer pomoże?
Efektem powinna być zmiana procentowego udziału w rynku telefonów komórkowych na korzyść Xiaomi. Nie będzie to jednak łatwe. Jak wszyscy wiemy, Huawei boryka się z dużymi problemami na rynkach międzynarodowych i wygląda na to, że w najbliższym czasie straci wsparcie ze strony Google.
Jego telefony nie będą już aktualizowane i stracą popularne aplikacje, takie jak Sklep Play, YouTube i tym podobne.
Jest więc zrozumiałe, że Huawei straci spore zyski z obrotów, zwłaszcza na rynkach światowych. Racjonalnym krokiem dla tej firmy będzie skupienie się na klientach w Chinach, gdzie usługi Google nie mają dużego zaplecza.
Z tych faktów jest więcej niż jasne, że na chińskim rynku telefonii komórkowej toczy się poważna walka konkurencyjna. Mamy tylko nadzieję, że nie wpłynie to negatywnie na sprzedaż Xiaomi tutaj i w popularnych sklepach internetowych.